Gdzie byli nasi dziadkowie 100 lat temu?

Gdzie byli nasi dziadkowie 100 lat temu?

Opowiem historię moich przodków, która działa się ponad 100 lat temu. Przedstawię wam rodzinę mojej mamy. Korzenie rodziny sięgają terenu powiatu sejeńskiego, który znajduje się obecnie na północno-wschodniej mapie Polski. Gdy urodził się mój pra, pra dziadek Szymon Lipiec w 1891 roku na mapie Europy nie było Polski, a Sejny należały do zaboru rosyjskiego, ludność była uzależniona od Cara Mikołaja.

Mimo tego w narodzie żył duch polskiej tożsamości i przynależności do dawnej, wolnej Polski. Przede wszystkim posługiwali się językiem polskim, z pokolenia na pokolenie przekazywali sobie i swoim dzieciom zwyczaje, obrzędy świeckie i religijne. Nie było polskiej prasy, ale w wielu domach były książki: Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego, Henryka Sienkiewicza, Bolesława Prusa i innych. Były czytane wielokrotnie, także większość dzieci i młodzieży znała niemal całe dzieła na pamięć. Każdy dzień kończył się wspólną modlitwą i śpiewaniem w języku polskim. Opowiadała mi babcia Marysia, że jej mama Elżbieta w latach 50 i 60-tych, kiedy nie było telewizji cytowała „Powrót taty” – A. Mickiewicza, czy fragmenty „ Dziadów”, „Świtezianki”, „Anielki” Bolesława Prusa oraz żarciki „Pchła i Rabin”. W domu dziadka Szymona było też radio lampowe na słuchawki. Po kolei słuchali go domownicy i sąsiedzi. Poprzez ten środek przekazu dowiadywali się co dzieje się na terenie zaborów i na świecie. Bardzo rzadko docierały na te tereny gazety. Najczęściej przywoził im wujek ks. Kutowski z Suwałk lub Wilna. W czasie świąt, orki, żniw, młotów czy wykopków śpiewali polskie piosenki. Tańczyli oberka, krakowiaka lub mazurka. To była ich siła i moc do przetrwania tych trudnych lat niewoli. Żyli tak z dnia na dzień marząc o wolnej Ojczyźnie. W 1914 roku wybuchła pierwsza wojna światowa i pradziadek Szymon został powołany do wojska na front. Choć miał tylko 17 lat pod carskim dowództwem był zmuszony do walki z Niemcami, jak wiele tysięcy Polaków mieszkającymi pod zaborem rosyjskim. W 1917 roku w Rosji rozgorzała rewolucja inspirowana przez Lenina. Wojska carskie walczyły z Bolszewikami. W tym czasie pradziadek Szymon został ranny i przewieziony do szpitala w Piotrogrodzie. W tym szpitalu pracowała młoda felczerka Konstancja Czegis, z którą zawarł związek małżeński. W tym czasie toczyła się jeszcze wojna światowa i rewolucja, która obaliła Cara. Warunki życia były bardzo ciężkie, nie było ubrań a przede wszystkim jedzenia. Pradziadek Szymon z prababcią Konstancją wrócili do rodzinnego domu z córeczką Janiną.

Opowiadania rodzinne przekazują, że pradziadek Szymon Lipiec był zwolennikiem Józefa Piłsudskiego. Za jego przykazaniem 1/3 ziemi, którą posiadał przekazał za darmo chłopom, którzy na niej pracowali. Jeździł do Suwałk lub Wilna na spotkania sympatyków Piłsudskiego. Babcia Elżbieta Lipiec urodzona w 1919 roku w Manowcach (12 km od Sejn) opowiadała, że wyczekiwali z mamą Konstancją na jego powrót z tych wyjazdów. Przywoził gazety, książki, nowinki ze świata a przede wszystkim prezenty dla dzieci.

W naszej dużej rodzinie do dzisiaj przekazywane są wartości niepodległościowe jako najważniejsze dla nas Polaków. Wartości te mogły przetrwać dzięki wierze w ciężkie lata wojny, biedy i głodu. Przekazujemy sobie nawzajem tradycje polskie, religijne, które nas umacniają w poczuciu Polskości na terenach daleko położonych od rodzinnych korzeni.

Piotr Dębicki
Klasa VIII S