Podczas 11. Międzynarodowego Kongresu Morskiego w Szczecinie premier Donald Tusk jednoznacznie postawił sprawę budowy portu kontenerowego w Świnoujściu. Zapowiedział start programu „Polskie Morze”, który ma nie tylko przywrócić polską obecność na Bałtyku, ale także znacząco zwiększyć bezpieczeństwo naszego kraju i całego regionu.
➡️ „Pierwszym zadaniem programu Polskie Morze jest zapewnienie większego bezpieczeństwa na Bałtyku” – podkreślił szef rządu. Jak zaznaczył, zagrożenie ze strony agresywnej polityki Rosji wymusza działania na skalę międzynarodową, w tym rozwój portów, floty i infrastruktury.
Terminal Kontenerowy Wam się nie opłaci mówią Niemcy – folksdojcze biją brawo
Świnoujski terminal kontenerowy to element obrony narodowej. Premier nie pozostawił żadnych złudzeń: torpedowanie tej inwestycji służy interesom Rosji i Niemiec. Kto próbuje ją zatrzymać – działa wbrew polskiej racji stanu.
Polskie Morze – konkretne inwestycje
W ramach ogłoszonego programu rusza:
-
budowa nowego terminala kontenerowego w Świnoujściu,
-
powrót polskiej bandery,
-
nowe promy, żaglowce i statki badawcze,
-
potrojenie przeładunków kontenerowych,
-
gigantyczne inwestycje kolejowe i drogowe,
-
zamówienia dla polskich stoczni.
To nie są slogany – to strategia obronna i gospodarcza.
Terminal kontenerowy w Świnoujściu. Sąd oddalił skargę władz Świnoujścia
Gdzie w tym wszystkim jest Świnoujście?
Czy prezydent Agatowska i jej otoczenie usłyszeli już jasny przekaz płynący z ust Premiera RP? Czy nadal będą wspierać lokalne protesty i mętne działania organizacji powiązanych z obcymi interesami?
Dziś już wiadomo, że blokowanie inwestycji w Świnoujściu to nie tylko sabotaż lokalny, ale próba storpedowania planu strategicznego dla Polski, który ma zabezpieczyć nasz kraj przed wpływami Rosji i dominacją gospodarczą Niemiec.
Świnoujście – klucz do suwerenności na Bałtyku
Polska ma odzyskać swoją siłę na morzu, a Świnoujście ma być jej filarem. Jak mówi Tusk – „To dopiero początek”. Kto tego nie rozumie, znajduje się nie po stronie Polski, tylko po stronie jej przeciwników.