Home » ETS2 uderzy w kieszenie Polaków! Nowy unijny podatek to nawet tysiące złotych rocznie!

ETS2 uderzy w kieszenie Polaków! Nowy unijny podatek to nawet tysiące złotych rocznie!

przez Tomasz Winiary

ETS2 uderzy w kieszenie Polaków. Nowy podatek to tysiące złotych rocznie. Pomoc tylko dla nielicznych

W 2025 roku Unia Europejska wprowadzi rewolucję, która może zaboleć portfele milionów Polaków. Chodzi o nowy system ETS2 – czyli handel emisjami CO₂ dla transportu i budynków. W praktyce oznacza to jedno: płacimy więcej za paliwo, ogrzewanie i energię, bo za każdą tonę dwutlenku węgla trzeba będzie zapłacić.

Eksperci ostrzegają, że koszty życia mogą wzrosnąć nawet o kilka tysięcy złotych rocznie, a rząd Donalda Tuska, choć oficjalnie sprzeciwia się unijnym przepisom, już przygotowuje plan „ratunkowy”. Problem w tym, że – jak wynika z doniesień – pomoc otrzyma tylko niewielka część społeczeństwa.

Nowy system ETS2 – unijny pomysł, który może zaboleć

ETS2 ma objąć emisje z transportu drogowego i budynków, czyli wszystko to, czym na co dzień żyją zwykli ludzie – samochody, ogrzewanie, gaz, węgiel, olej opałowy. Od 2027 roku każdy dostawca paliwa będzie musiał kupować specjalne „uprawnienia do emisji CO₂”.
Kto za to zapłaci? Oczywiście ostatecznie my – obywatele, bo firmy przerzucą koszty na klientów.

To nie jest kolejny podatek z nazwy, ale efekt będzie identyczny. Według szacunków, średnie gospodarstwo domowe może zapłacić od 6 do 10 tysięcy złotych więcej w ciągu pierwszych trzech lat funkcjonowania systemu. Dla wielu rodzin to równowartość całorocznych rachunków za ogrzewanie.

Droższe paliwo, ogrzewanie i prąd

Najbardziej ucierpią kierowcy i właściciele domów jednorodzinnych. Ceny paliw mogą wzrosnąć o nawet 40–50 groszy na litrze, a ogrzewanie gazowe lub węglowe stanie się luksusem.

Szacunki ekspertów są niepokojące:

  • ogrzewanie gazem – wzrost kosztów nawet o 6 300 zł w latach 2027–2030,

  • ogrzewanie węglem – wzrost o ponad 10 000 zł,

  • łączne koszty do 2035 roku mogą sięgnąć nawet 39 000 zł na rodzinę.

Takie liczby już dziś powodują panikę wśród Polaków, którzy z niepokojem patrzą na nadchodzącą zimę i kolejne unijne regulacje.

Pomoc tylko dla wybranych

Rząd zapowiada utworzenie tzw. Funduszu Klimatycznego Społecznego, który ma łagodzić skutki nowych opłat. W praktyce mają to być bony energetyczne lub dodatki grzewcze – ale tylko dla tych, którzy spełnią rygorystyczne kryteria dochodowe.

Z szacunków wynika, że pomoc trafi zaledwie do kilkuset tysięcy gospodarstw domowych, podczas gdy kilkanaście milionów Polaków zostanie bez wsparcia.
Wystarczy przekroczyć próg dochodowy o kilkadziesiąt złotych, aby stracić prawo do dopłaty. To oznacza, że klasa średnia zapłaci pełną cenę za unijną „zieloną rewolucję”.

Świnoujście oszaleje z radości! Tego nikt się nie spodziewał – parada na 260-lecie miasta przeszła do historii!

Rząd protestuje, ale wprowadza przepisy

Choć premier Donald Tusk deklaruje sprzeciw wobec systemu ETS2, Polska – jako kraj członkowski UE – będzie zobowiązana do jego wdrożenia.
Już dziś trwają prace nad przepisami, które mają dostosować polskie prawo do unijnego rozporządzenia, a urzędnicy przygotowują szczegóły, jak ma wyglądać rozliczanie emisji i dystrybucja pomocy.

Co ciekawe, w rządowych dokumentach nie ma jeszcze konkretów. Nie wiadomo, kto dokładnie dostanie wsparcie, w jakiej wysokości i w jakiej formie. Wiadomo natomiast, że Fundusz będzie zasilany z części dochodów ze sprzedaży uprawnień ETS2, które… wcześniej zapłacą Polacy przy dystrybutorze i w rachunkach za ogrzewanie.

Eksperci alarmują: ubóstwo energetyczne wzrośnie

Organizacje społeczne ostrzegają, że nowe regulacje mogą pogłębić ubóstwo energetyczne.
Już dziś ponad 12% gospodarstw domowych w Polsce ma problem z opłaceniem rachunków za energię. Po wejściu ETS2 liczba ta może dramatycznie wzrosnąć.

Ekonomiści apelują, by rząd zwiększył zakres wsparcia i uprościł procedury, zanim system wejdzie w życie.
– Jeśli nic się nie zmieni, wielu Polaków po prostu nie udźwignie nowych kosztów życia – ostrzegają eksperci z branży energetycznej.

Co nas czeka?

Choć ETS2 ma ruszyć w 2027 roku, jego skutki odczujemy znacznie wcześniej. Ceny energii i paliw już dziś rosną, bo rynek reaguje na nadchodzące zmiany.

Polacy stają więc przed trudnym wyborem: inwestować w fotowoltaikę, pompy ciepła, elektryczne auta – albo płacić coraz więcej.
Nie ma wątpliwości, że system ETS2 to kolejny cios w domowe budżety i kolejna próba finansowania unijnych ambicji klimatycznych z kieszeni obywateli.


Podsumowanie:
ETS2 to realne zagrożenie dla polskich portfeli. Pod pretekstem „zielonej transformacji” Unia Europejska wprowadza nowy koszt życia, który najmocniej uderzy w zwykłych ludzi. Rząd obiecuje wsparcie, ale pomoc dostaną tylko nieliczni.

Czy to początek końca taniego paliwa i ogrzewania w Polsce? Wszystko wskazuje na to, że tak.

 

You may also like