W wielu samorządach i urzędach administracji publicznej narasta problem, który z pozoru może wydawać się mało istotny. Chodzi o brak decyzyjności, który stopniowo przeradza się w biurokratyczny paraliż. Czego boją się urzędnicy, kiedy sprawy ciągną się miesiącami, inwestycje stają w miejscu, a mieszkańcy zamiast uzyskiwać pomoc – słyszą, że „nie wiadomo”, „trzeba poczekać”, „jeszcze nie zdecydowano”. Skąd bierze się ten problem i jakie może mieć skutki? Odpowiedzi nie są ani proste, ani pocieszające.
W wielu samorządach i urzędach administracji publicznej narasta problem, który z pozoru może wydawać się mało istotny. Chodzi o brak decyzyjności, który stopniowo przeradza się w biurokratyczny paraliż. Sprawy ciągną się miesiącami, inwestycje stają w miejscu, a mieszkańcy zamiast uzyskiwać pomoc – słyszą, że „nie wiadomo”, „trzeba poczekać”, „jeszcze nie zdecydowano”. Skąd bierze się ten problem i jakie może mieć skutki? Odpowiedzi nie są ani proste, ani pocieszające.
Decyzje odłożone na później, czyli urzędnicza codzienność
Brak decyzyjności to stan, w którym urzędnik lub kierownictwo instytucji publicznej unika podejmowania ostatecznych rozstrzygnięć. W praktyce oznacza to m.in. przekładanie terminów, uciekanie od odpowiedzialności, przekazywanie sprawy od wydziału do wydziału czy tworzenie niekończących się opinii i analiz.
Coraz gorzej na granicy z Niemcami.
Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że urzędnik po prostu nie chce się narazić. I rzeczywiście, strach jest tutaj kluczowym motywem. Ale niejedynym.
Czego boja się urzędnicy?
1. Odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej
W erze rosnącej liczby kontroli zewnętrznych (NIK, RIO, CBA), urzędnicy obawiają się, że podjęcie decyzji może doprowadzić do zarzutów. Nawet jeśli działali zgodnie z prawem, to po latach może okazać się, że przepisy interpretowano inaczej. Lepiej więc nic nie podpisywać.
2. Narażenia się przełożonym
W wielu instytucjach panuje sztywny hierarchiczny model zarządzania. Niższy szczebel unika decyzji, bo może się to nie spodobać górze. Wolą więc przekazać sprawę wyżej albo… zamrozić ją bez wyraźnej zgody.
3. Niepewności politycznej
Zmiana władz samorządowych lub rządowych często powoduje, że urzędnicy boja się podejmować inicjatywy, które mogłyby zostać podważone przez nowych decydentów. Wolą przeczekać okres „politycznej niepewności”.
4. Braku jasnych wytycznych
Wiele spraw pozostaje w szarej strefie interpretacyjnej. Przepisy nie są jednoznaczne, a brak precyzyjnych procedur sprawia, że każda decyzja jest ryzykowna. Łatwiej napisać pismo do innego wydziału z prośbą o opinię niż wziąć odpowiedzialność na siebie.
5. Strachu przed mediami i hejtem
W dobie internetu każda decyzja urzędnika może trafić na fora, portale i media społecznościowe. Obawa przed publicznym linczem powoduje, że wielu pracowników administracji wybiera bierność.
Skutki braku decyzyjności
Brak rozstrzygnięć prowadzi do realnych i namacalnych problemów, które odczuwa każdy mieszkaniec.
1. Paraliż inwestycyjny
Remonty, budowy, przetargi – wszystko staje, bo brakuje podpisu, zgody lub opinii. Terminy przepadają, wykonawcy się wycofują, pieniądze z dotacji przepadają.
2. Frustracja mieszkańców
Urzędnik, który nie umie odpowiedzieć na proste pytanie, przestaje być postrzegany jako pomocny. Mieszkańcy czują się ignorowani.
3. Wzrost kosztów
Czas to pieniądz. Każdy dzień zwłoki to często setki złotych straty dla miasta lub powiatu.
4. Demotywacja pracowników
Ci, którzy chcieliby pracować sprawnie, szybko tracą motywację. Skoro i tak wszystko musi czekać na „zgodę od góry”, po co się starać?
5. Negatywny wizerunek urzędu
Instytucja, która nie potrafi niczego załatwić, staje się obiektem drwin i krytyki. Spada zaufanie do samorządu.
Czy da się to zmienić?
Tak. Ale potrzeba odwagi i konkretnych kroków. Oto kilka rozwiązań:
1. Ochrona prawna urzędników
Trzeba jasno określić granice odpowiedzialności i zapewnić pracownikom wsparcie prawne przy podejmowaniu decyzji.
2. Szkolenia i jasne procedury
Każda decyzja powinna mieć swoją ścieżkę. Pracownicy muszą wiedzieć, co, kiedy i kto podejmuje.
3. Odwaga polityczna
Włodarze miast i gmin muszą brać odpowiedzialność za swoje decyzje i wspierać urzędników, zamiast zrzucać winę, gdy pojawiają się problemy.
4. Kultura zaufania zamiast kultury strachu
Urząd to nie wojsko. Pracownik musi mieć przestrzeń do samodzielnego działania i popełniania błędów bez groźby natychmiastowej kary.
Podsumowanie
Brak decyzyjności w urzędach nie jest tylko wewnętrznym problemem administracji. To realny hamulec rozwoju lokalnych społeczności. Strach, biurokracja, brak wsparcia i niepewność powodują, że zamiast dynamicznych działań mamy stagnację. A to mieszkańcy płacą za to najwyższą cenę: czasem, pieniędzmi i jakością życia.
Dlatego jeśli mamy zmieniać samorządy i urzędy na lepsze – musimy zacznąć od odwagi podejmowania decyzji. Nawet tych trudnych. Zwłaszcza tych trudnych.
MOBBING W URZĘDZIE – CZY URZĘDNIK MA PRAWO KRZYCZEĆ NA WSPÓŁPRACOWNIKÓW?