Szokujący rachunek dla emerytki: 9 tysięcy złotych za 5 miesięcy! Operator rozkłada na raty, ale co z reklamacją?
Polskie absurdy nie mają końca. Emerytka otrzymała rachunek za prąd w wysokości 9 tysięcy złotych za zaledwie 5 miesięcy użytkowania. Kobieta nie kryła zdziwienia, ponieważ zużycie, jakie wykazała faktura, jest jej zdaniem całkowicie nierealne. Natychmiast złożyła reklamację, licząc na szybkie wyjaśnienie sytuacji i korektę rachunku. Jak jednak odpowiedział operator?
Spis treści
Operator: „Dla dobra klientki rozłożyliśmy należność na 40 rat”
Zamiast rzetelnego zbadania sprawy, dostawca energii zaproponował… spłatę gigantycznego rachunku w 40 ratach. Choć teoretycznie miało to być ułatwienie, w rzeczywistości jest to przyznanie, że kwota pozostaje do zapłaty, niezależnie od zasadności jej naliczenia.
- Czy operator naprawdę sprawdził, skąd wzięło się tak wysokie zużycie?
- Czy nie doszło do błędu w odczytach liczników lub systemie fakturowania?
- Dlaczego zamiast wyjaśnienia sprawy, klientce zaproponowano jedynie rozłożenie absurdalnej kwoty na raty?
Jak niszczy się zaufanie społeczne?
Tego typu sytuacje pokazują, jak system obciąża obywateli nie tylko wysokimi opłatami, ale i nieuzasadnionymi długami. Reklamacje często kończą się długotrwałym oczekiwaniem na decyzję, a klienci są zmuszani do spłaty zobowiązań, które mogą wynikać z błędów operatora.
Czy w Polsce konsumenci są traktowani z należytą uwagą? A może to kolejny przykład, jak wielkie korporacje zamiast pomagać, generują biurokratyczne absurdy, które prowadzą do niszczenia zaufania społecznego?
Jeśli spotkałeś się z podobnym problemem, podziel się swoją historią w komentarzach.