Nie ma pieniędzy na leczenie polskich dzieci, ale jest 50 milionów dolarów na internet dla Ukraińców!
Czy Polska to jeszcze kraj, w którym priorytetem są obywatele, czy raczej państwo, które bardziej troszczy się o interesy innych niż własnych dzieci? Kiedy polscy rodzice błagają o wsparcie na leczenie swoich śmiertelnie chorych dzieci, organizują zbiórki, sprzedają swoje majątki, by uratować życie najmłodszych, rząd Tuska lekką ręką przeznacza 50 MILIONÓW DOLARÓW na zapewnienie dostępu do internetu dla Ukraińców!
Spis treści
Pieniądze są, ale nie dla Polaków?
Ile razy słyszeliśmy, że „nie ma pieniędzy”? Na podwyżki dla nauczycieli, na lepszą służbę zdrowia, na ratowanie polskich szpitali? Ile razy politycy tłumaczyli się, że budżet jest napięty, że trzeba oszczędzać? A jednak, kiedy w grę wchodzą interesy obcych państw, nagle środki się znajdują. Tym razem 50 milionów dolarów – kwota, która mogłaby uratować życie setek polskich dzieci – idzie na dostęp do internetu w Ukrainie.
Nie ma na leczenie dla chorych dzieci, nie ma na onkologię, nie ma na wsparcie rodzin, ale jest na projekty międzynarodowe, które z polskimi obywatelami mają niewiele wspólnego. To jest ten „nowoczesny” patriotyzm rządu Tuska?
Polacy płacą, Ukraińcy korzystają
Nie można ignorować faktu, że to polscy podatnicy finansują ten „prezent”. Podczas gdy Polacy borykają się z rosnącymi rachunkami, horrendalnymi cenami leków i kolejnymi podwyżkami, rząd nie ma oporów, by lekką ręką oddawać miliony innym.
Co na to polscy obywatele? Co mają powiedzieć rodziny, które codziennie walczą o życie swoich dzieci, zbierając grosz do grosza, gdy polski rząd zamiast pomóc im, wysyła kolejne miliony za granicę?
Kiedy rząd zacznie dbać o Polaków?
Każdego dnia widzimy zbiórki na operacje, leczenie i rehabilitacje polskich dzieci, które powinny być finansowane przez państwo. A jednak, zamiast inwestować w zdrowie własnych obywateli, rząd woli sponsorować projekty, które nie mają nic wspólnego z potrzebami Polaków.
To nie pierwszy raz, kiedy decyzje rządu wywołują falę oburzenia. Tym razem jednak trudno przejść obojętnie – gdy życie polskich dzieci jest mniej warte od internetu dla Ukraińców, to znak, że coś jest bardzo nie tak.
Gdzie są granice tej polityki? Ile jeszcze pieniędzy zostanie rozdane innym, zanim rząd zacznie wreszcie myśleć o swoich obywatelach? Polacy zasługują na odpowiedź – i zmianę priorytetów, zanim będzie za późno.