Agatowska dołącza do chóru politycznych analityków – a mogła się nie odzywać
Po spotkaniu Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego w Białym Domu, które wywołało napięcia, w Polsce eksplodowała fala politycznych komentarzy. Do tego grona dołączyła również prezydent Świnoujścia, Joanna Agatowska, która zdecydowała się na publiczne zabranie głosu w mediach społecznościowych.
Jednak wystarczyły zaledwie dwa dni, by sytuacja nabrała nowego kontekstu. Jak podała Polska Agencja Prasowa (PAP), prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zadeklarował gotowość podpisania z USA umowy dotyczącej minerałów. To pokazuje, że pochopne oceny i polityczne spekulacje mogą szybko stracić na aktualności.
Nie pierwszy raz okazuje się, że w dynamicznej polityce międzynarodowej kluczowa jest cierpliwość i umiejętność powstrzymania się od zbyt wczesnych komentarzy. Warto pamiętać, że brak wiedzy na dany temat nie obliguje do zabierania głosu – czasem lepiej zachować milczenie, niż ryzykować polityczne ośmieszenie.
Przypomnijmy, że każdy ma prawo milczeć – pamiętamy wszyscy głębokie analizy i opowieści co trzeba zrobić gdy Agatowska byłą jeszcze politykiem opozycji od 9 miesięcy nie widzimy wysypu super inicjatyw i wielkich sukcesów.
Dziś komentatorzy drwią z domorosłych analityków
99 procent wpisów na Twitterze sprzed dwóch dni idzie do kosza. Wyścigi, kto pierwszy z siebie zrobił durnia, są trudne do rozstrzygnięcia, potrzebna będzie fotokomórka.
Jednak szybko poszło. Najwyraźniej oferta bojowniczej Europy nie okazała się tak dobra, jak pan Zełenski sądził, robiąc swoją prowokację w Gabinecie Owalnym. Czekam na szpagaciszcza ukrainofilów.
Pseudo elity znów udowodniły, że nie czują tego co normalni Polacy – sieć zalała fala krytyka po tym jak Ukrainiec zachowywał się w Białym domu – Polacy również mają dość przekazywania miliardów dla skorumpowanej Ukrainy gdzie pomoc nie dociera na front a jest rozkradań przez oligarchów