Czego nie rozumie sekta antykontenerowa? Matematyka to trudna sztuka!
Zastanówmy się przez chwilę, czy przeciwnicy rozwoju Świnoujścia nie przespali lekcji matematyki w szkole? Może to stąd wynika ich brak zrozumienia, jak wielką szansą dla naszego miasta jest terminal LNG i planowany terminal kontenerowy? Albo, co gorsza, po prostu nie chcą, by Świnoujście się rozwijało? Trudno nie odnieść wrażenia, że oponenci inwestycji mają więcej wspólnego z teorią spiskową niż zdrowym rozsądkiem.
Spis treści
Dziewiąta rocznica LNG – miliardy dla miasta
Terminal LNG działa w Świnoujściu już dziewięć lat. Od pierwszej dostawy gazu minęła niemal dekada, a miasto w tym czasie zarobiło… uwaga, uwaga – prawie pół miliarda złotych! To nie jest żadna „księżycowa” suma – to konkretne pieniądze wpompowane w rozwój Świnoujścia, które pochodzą z podatków i grantów na różne projekty.
Dla porównania: taka kwota to aż trzy–cztery roczne budżety średniej wielkości miasta, jak na przykład Choszczno. Gdyby tak zapytać inne gminy w Polsce, czy chciałyby skorzystać z takiej szansy, to pewnie ustawiłyby się w kolejce, prosząc, by ktoś im terminal wcisnął choćby na siłę. A u nas? Narzekają! Bo po co rozwój, lepiej stać w miejscu i marudzić, że „kiedyś to było”.
Matematyka? Nie, to chyba alergia na rozwój
Czego nie rozumie sekta antykontenerowa
Patrząc na argumenty przeciwników kontenerów, można odnieść wrażenie, że nie chodzi o liczby ani nawet o fakty. Oni po prostu nie lubią Świnoujścia. Bo jak inaczej wytłumaczyć, że zamiast cieszyć się z inwestycji, które przynoszą miliony, wolą siać czarną propagandę? Możliwe, że jest to też pewnego rodzaju alergia – na rozwój, inwestycje i przyszłość miasta.
Świnoujście jak „Północny Tygrys”
Niektórzy mieszkańcy innych gmin patrzą na nas z zazdrością. A „sekta antykontenerowa” woli narzekać. Świnoujście ma szansę stać się „Północnym Tygrysem” w polskiej gospodarce, ale wciąż znajdą się tacy, którzy woleliby, żebyśmy tkwili w przeszłości. Może ich niepokój wynika z tego, że rozwój wymaga wysiłku, odwagi i wizji? To zdecydowanie trudniejsze niż krytykowanie z kanapy.
Podsumowując: więcej liczb, mniej teorii spiskowych
Droga sekto antykontenerowa, może czas wrócić do szkoły i odświeżyć podstawy matematyki? Albo przynajmniej przyjrzeć się korzyściom, jakie inwestycje przynoszą naszemu miastu? Bo prawda jest taka: Świnoujście nie potrzebuje hamulcowych, tylko ludzi, którzy chcą budować lepszą przyszłość dla siebie i swoich dzieci.
Czy naprawdę tak trudno zrozumieć, że rozwój to droga do sukcesu? A może to po prostu kwestia braku wyobraźni? Odpowiedź pozostawiamy wam. 😊
Tak jest moja opinia 🙂